czwartek, 27 marca 2014

Bum cyk cyc

Oprócz tego, że mleko matki z pewnością uchroni dziecko przed ADHD, jest bronią w walkach z rakiem, mniej szczypiącymi chorobami także, to przede wszystkim chroni przed światem. Bo jak się dziecko wtuli w pierś to przecież nikt mu nie podskoczy. Same oczywistości. Więź między matką a dzieckiem zassana trwa dłużej, podobno. Najlepiej, żeby nie chodzić z tą więzią pod rękę w miejscach publicznych (a raczej pod odsłonięty cyc) i nie robić konkurencji roznegliżowanym paniom z banerów reklamowych. Ale w warunkach domowych wara od butelki. Pierś z mlekiem na wierzch, mniej atrakcyjna niż ta wypełniona silikonem, albo pełna ale bez mleka, ale cóż - w myśl idei wyższej warto chodzić z plamami na bluzce. Dziecko, z dzieckiem i dla dziecka - stała odmienność przez przypadki polskiej mamy. Ale z jakiegoś powodu matki nie chcą karmić piersią. Z jakiegoś powodu Unia zakazuje Rossmannowi promocji o 51 groszy bo matki powinny karmić piersią. Moje ilorazy, sumy i mnogości inteligencji poczuły się urażone. Kwartał karmiłam piersią, to znaczy dwoma na początku, potem tylko jedną (syn wyraźnie nie lubił lewej). Dysproporcje w rozmiarze piersi pozostawiły niemały uraz na mojej kobiecej psychice. Łzy wylewane na dziecko bardziej je dokarmiały niż siary i inne cuda z gruczołów. Presja była, proszę Państwa, ogromna. Tutaj szło o prawidłowe żywienie niemowlęcia! Dobrze, gdyby za tą presją szła jeszcze realna pomoc. Ja jej zdecydowanie nie miałam. Byłoby milej gdyby położne w szpitalach zastępowały radą laktator i sztuczne mleko, którym na siłę chcą dokarmiać noworodki. Otóż, nawet gdyby sztuczne mleko było dawane gratis, najpewniej do pampersów, przeżyłabym ten krótki czas karmienia piersią jeszcze raz, bo był najgorszy w moim życiu, z najgorszymi kolkami i najgłośniejszym darciem wniebogłosy, i największym deficytem snu, ale był najlepszy. Nie jest to bynajmniej wyraz mojego masochistycznego wariactwa, czy też poddania się społecznej presji. Jestem mamą, więc się znam. I wiem, że zrobiłabym to samo, może tylko tym razem ktoś by mi pomógł z wydłużeniem produkcji najzdrowszego bo mojego mleka. To byłby cyckowy the end, produkujcie z siebie, ile możecie. A jeżeli nie możecie albo nie chcecie płakać nad rozlanym mlekiem, pamiętajcie, że Wasze cycki to Wasza sprawa. Nie odbierajcie telefonu od ciotek dobrych rad. Butelka też łączy! Mleko łączy! Niezależnie, z jakiej tacy podane. Cyc z Wami, smok też.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...