poniedziałek, 16 września 2013

Kupię sen. Stopery do uszu i cierpliwość do dziecka. Przewidujecie zniżki dla mam?


To już jest takie oklepane. To niewysypianie się rodzicielek. Nie będę oryginalna, jeżeli powiem, że ziewam od rana, jakbym kosmos chciała pochłonąć, kawa nie wybudza, pogoda usypia, prognozy nie przewidują drzemki, w dodatku jest poniedziałek, szlag by to. A zatem idę jak zombie po ten wózek, dziecko pod pachą, torba, klucze w jednej ręce, kiedy ta się zwalnia, zaczesuję nią włosy, nogą domykam drzwi. Podkrążonymi oczami mówię sąsiadowi dzień dobry, w ustach trzymam smoczek - moja tajna broń przed obowiązkiem rozmawiania ze sprzątaczką, wymienionym wyżej sąsiadem czy jego psem. Docieramy do lekarza, snuję się po przychodni czekając na naszą kolej, nie pamiętam czy zamknęłam drzwi, znowu to samo. Sprawdzam siebie: telefon, klucze, książeczka zdrowia, pielucha, dziecko. Wszystko jest. Więc jakiś kontakt z rzeczywistością jednak zachowałam, miesiące praktyk. Z przymuszonym zaciekawieniem czytam schemat żywienia niemowląt, żeby powieki mi nie opadły. Aż w końcu szczepienie okazało się być skutecznym środkiem pobudzającym do działania - pędzę jak rycerz broniący moje dziecko, a okazuję się być zdrajcą oddającym igle te małe nóżki, moje moje, na pokłucie. Pędzę z przytuleniem na pocieszenie. To przecież żadna tragedia, ot szczepienie, będzie w życiu gorzej, tu masz misia, nie płacz. Płacze, dajcie mi stopery. Leżak. Tu, natychmiast, na chodniku przed blokiem. Pięć godzin. Pięć kilogramów snu. Sensowniej (nawet to słowo ma w sobie spanie, paradoksy bytu!) będzie jednak się położyć po ludzku, po mamowemu na piętnaście minut z jednym okiem otwartym, odwlec w czasie inne istotne sprawy do zrobienia, bo jeszcze je spieprzę, zupę przesolę, napytam sobie błędów w poście. Poza tym wszystkim refleksję dzisiaj miałam, że niepostrzeżenie minął przeszło rok odkąd zaczęłam być przy nadziei. Nadziei, że moje dziecko urodzi się zdrowe, będzie równie zdrowo rosło. Aż w końcu wyrośnie. A ja się wtedy wreszcie co? Wyśpię siebie, zaśpię i się prześpię.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...